wtorek, 29 czerwca 2010

O wyborach

Nie będę się rozpisywał, ale ciekawy jestem komentarzy. Głosuję na J.K. !

Argumenty że to obciach i że tylko starzy, biedni i niewykształceni na niego głosują do mnie nie trafia.

niedziela, 13 czerwca 2010

Czarne wizje przyszłości EU

Od pewnego czasu dość często łapie się na tym że wśród rozmawiając z ludzmi często schodzę na temat przyszłości Europy.
Sporo ludzi dostaje pewnego szoku spotykając się z moją opinią że za 20-30 lat Europa to będzie jeden wielki bankrut rozrywany niepokojami wewnętrznymi. BAnkructwo moim zdaniem weźnie się z absurdalnej ideologii nie chodzi tylko o MEGAsocjal ale także wypaczenia sensu ekologii i braku zrozumienia na czym polega postęp techniczny. Plus dotego wszystkiego mega słaba dzietność cześci "rdzennych europejczyków". Nie ma o czym dyskutować moim zdaniem największy wyż powojennej Europy (dzieci kwiaty) właśnie zaczynają przechodzić na swoje wypracowane wysokie emerytury. Nawet bogate kraje jak Niemcy czy Francja nie wytrzymają tego, założenie że emigranci (między innymi ja ten co tutaj pisze) będą grzecznie pracowali na ich emerytury jak oparta na założeniu. Założenie to mówi że emigrantą z dzkich krajów jak Polska zachód tak ich porazi bogactwem, wolnością itp że oczywistym jest że będą tam chcieć mieszkać i pracować, ale.... oni nie zakładają że jak się zaczną na problemy na pokładzie i statek zacznie tonąć, to emigranci to będą ci pierwsi co się rzucą do ucieczki. Jaka jest różnica dla człowieka z Polski pracować w Holandii, Francji czy Anglii ?
Ludność arabsko-afrykańska też w swojej lwiej części nie będzie miała chęci pracować na emerytury starych europejczyków (można by ich nazwać trafnie wampirami), bo to oni chcą dostawać swój socjal.
Czasy są ciężkie, w Eurolandzie zaczynają się cięcia to nas uratuje- któs może tak powiedzieć. Ja w to nie wierze. Wystarczy sobie przeczytać taki oto artykuł i już ręce opadają.


wtorek, 8 czerwca 2010

Result

Konkurencja okazała się lepsza, cóż gratulacje dla przeciwnika.
Ja sam teraz spokojnie oddam się pracy nad dyplomem, w końcu to już 7 jesień na Politechnice się zbliża :)

poniedziałek, 7 czerwca 2010

Czekając na "result of interview"

Czwartek: noc przygotowania, bagaże spakowane prezentacja w PowerPoincie nie gotowa. Nad ranem wszystko gotowe, godzina na sen i pobudka po 5:00...
... lotnisko lot przełożony z 6:15 na 7:15 (ale i tak lubie tanie linie)...
Lądowanie w Eindhoven -> pociąg do R'damu.
Po przybyciu przyjeżdża po mnie agent i zabiera na rozmowę do uroczego biura. Wchodząc na "interview" spotykam w drzwiach mojego rywala na "moje" stanowisko. Rywal okazuję się rodakiem, a spodziewałem się mieszkańca Orientu. Przesłuchanie trwa z godzinkę, czułem się prawie jak na Idolu, trzeba było się pokazać i zbajarować rozmówców. Ostatecznie żegnam się i główny boss pokazuje mi biuro i ewentualną przyszła załogę. Okazuję się że z 22 inżynierów dwójka to rodacy z Szczecina. Boss dumnie prezentuje modele projektów statków już wykonanych przez ich firmę, nie powiem całkiem nieźle to wygląda.
... Hotel-> siesta -> wieczór ze znajomymi krakusami (uszanowanie dla Pani domu z wyborne jedzenie)
Sobota i niedziela powrót do Polski. Lot z Eindhoven do Wawy. W Wawie miło spędzony czas z ziomkami (uszanowanie dla gospodarza i kuchmistrza)... i mniej przyjemna przejażdżka PKP do Gdańska (5 godzin !)

... a teraz czekam na telefon.

Dla tych co nie słyszeli holenderskiego :)

http://www.youtube.com/watch?v=sSVLIKOjQsk