sobota, 6 listopada 2010
Śmierć rycerza na uniwersytecie
"Mateusz Matyszkowicz patrzy na Polskę i współczesne społeczeństwo oczami człowieka, którego uformowała klasyczna filozofia. Dlatego widzi więcej, a to co widzi, opisuje interesująco i przenikliwie. Utopieni w morzu banałów, stereotypów i fałszów współczesnego przekazu rzadko mamy okazję obcować z książką, która otwiera oczy, porządkuje umysł i skłania do dalszych poszukiwań."
Chętnie sięgnełem po ten tytuł ponieważ zwykła publicystyka zaczyna mi powszednieć, spory tam prowadzone i komentarze naszej rzeczywistości potęgują tylko efekt zniesmaczenia i nie dają okazji do jakiejś głebszej refleksji. Ponadto temat kondycji moralnej dzisiejszej inteligencji jest rzadko podejmowany w dyskusjach prywatnych i publicznych, mimo że jest sprawą dość nurtującą mnie osobiście.
Chciałem się także pochylić na jednym zdaniem autora które zwróciło moją uwagę " Ludzi niewolnych charakteryzuje to, że dla nich nie istnieje świat poza koniecznością. " Coś w tym jest, istnieje jakiś schemat, że przed nami istnieje zawsze jakiś cel do zrealizowania, zdać następny egzamin, skończyć projekt, zrealizować plan A potem B, C, D i E... i tak jakość bez chwili zadumy nad tym wszystkim.
czwartek, 7 października 2010
Nie ma pracy w Angli ?!
Tymczasem tutaj na miejscu ja poszukuję pracy jako inżynier (tak żeby pisać dyplom i zdobywać doświadczenie) od lutego wysłałem z 80 cv i dostałem dwa zaproszenia na rozmowę.
Brat poszedł na rozmowę, we wtorek dzień i próbny i od dzisiaj pracuje na umowe o prace :)
Vivat anglosasi !
wtorek, 28 września 2010
Jesień
Z ostatnio oglądanego, jednego z klasycznych filmów sci-fi:
http://www.youtube.com/watch?v=5SJVP4YAybs
czwartek, 16 września 2010
Ja chce do Chin...
wtorek, 24 sierpnia 2010
Wakacje i wodowanie
Co u mnie ? Generalnie odbyłem krótki staż w jednej z trójmiejskich firm okrętowych (liczyłem że uda mi się tam zatrudnić, ale niestety nie ma za dużo zamówień i oni przeszli na "survive mode"), spędziłem troche czasu z znajomymi, przygotowałem siostre do poprawki z matmy i troche podłubałem przy dyplomie.
Z ciekawszych rzeczy wrzuce fotkę z wodowania nowego statku w Stoczni Gdańskiej, całkiem ładna jednostka do branży offshore (czyli wszystko co związane z wydobyciem ropy).
Oto i Fugro Symphony (fotki Marcina J.):
sobota, 10 lipca 2010
Paul ośmiornica
Zwierzątko ma na imię Paul i trafnie przepowiedziało porażkę drużyny niemieckiej w meczu z Hiszpanią. Co by nie mówić zwierze ma zna się całkiem nieźle na futbolu i zrobiło karierę w internecie.
Wróżba polega na podsunięciu głowonogowi dwóch puszek z jedzeniem, każda puszka jest oznaczona flagami grających drużyn, jeżeli ośmiornica zdecyduję się zakąsić jedzenie z puszki oznaczonej flagą, to oznaczą że dana reprezentacja ma wygrać mecz.
Coż można rzec ?
Poczekamu do finałów podobno ma wygrać Hiszpania. Podobno...
piątek, 2 lipca 2010
Sondaż Shoogunn'a
hrabia BK- 55-52%
JK- 100-(hrabia BK)%
Ciekawe na ile trafnie przewidzę wynik :)
PS: Z lobbingów amerykańskiego lub niemieckiego, osobiście preferuję amerykański :P
PS2: Na stronce rzepy jest ciekawa rozmowa pana Semki z zaproszonym profesorem socjologii z UW, żeby nie było ten profesor mówi że paradoksalnie wybór BK może zatrzymać proces reform bardziej niż wybór JK. Zainteresowanych odsyłam na stronkę gazety.
wtorek, 29 czerwca 2010
O wyborach
Argumenty że to obciach i że tylko starzy, biedni i niewykształceni na niego głosują do mnie nie trafia.
niedziela, 13 czerwca 2010
Czarne wizje przyszłości EU
Sporo ludzi dostaje pewnego szoku spotykając się z moją opinią że za 20-30 lat Europa to będzie jeden wielki bankrut rozrywany niepokojami wewnętrznymi. BAnkructwo moim zdaniem weźnie się z absurdalnej ideologii nie chodzi tylko o MEGAsocjal ale także wypaczenia sensu ekologii i braku zrozumienia na czym polega postęp techniczny. Plus dotego wszystkiego mega słaba dzietność cześci "rdzennych europejczyków". Nie ma o czym dyskutować moim zdaniem największy wyż powojennej Europy (dzieci kwiaty) właśnie zaczynają przechodzić na swoje wypracowane wysokie emerytury. Nawet bogate kraje jak Niemcy czy Francja nie wytrzymają tego, założenie że emigranci (między innymi ja ten co tutaj pisze) będą grzecznie pracowali na ich emerytury jak oparta na założeniu. Założenie to mówi że emigrantą z dzkich krajów jak Polska zachód tak ich porazi bogactwem, wolnością itp że oczywistym jest że będą tam chcieć mieszkać i pracować, ale.... oni nie zakładają że jak się zaczną na problemy na pokładzie i statek zacznie tonąć, to emigranci to będą ci pierwsi co się rzucą do ucieczki. Jaka jest różnica dla człowieka z Polski pracować w Holandii, Francji czy Anglii ?
Ludność arabsko-afrykańska też w swojej lwiej części nie będzie miała chęci pracować na emerytury starych europejczyków (można by ich nazwać trafnie wampirami), bo to oni chcą dostawać swój socjal.
Czasy są ciężkie, w Eurolandzie zaczynają się cięcia to nas uratuje- któs może tak powiedzieć. Ja w to nie wierze. Wystarczy sobie przeczytać taki oto artykuł i już ręce opadają.
wtorek, 8 czerwca 2010
Result
Ja sam teraz spokojnie oddam się pracy nad dyplomem, w końcu to już 7 jesień na Politechnice się zbliża :)
poniedziałek, 7 czerwca 2010
Czekając na "result of interview"
... lotnisko lot przełożony z 6:15 na 7:15 (ale i tak lubie tanie linie)...
Lądowanie w Eindhoven -> pociąg do R'damu.
Po przybyciu przyjeżdża po mnie agent i zabiera na rozmowę do uroczego biura. Wchodząc na "interview" spotykam w drzwiach mojego rywala na "moje" stanowisko. Rywal okazuję się rodakiem, a spodziewałem się mieszkańca Orientu. Przesłuchanie trwa z godzinkę, czułem się prawie jak na Idolu, trzeba było się pokazać i zbajarować rozmówców. Ostatecznie żegnam się i główny boss pokazuje mi biuro i ewentualną przyszła załogę. Okazuję się że z 22 inżynierów dwójka to rodacy z Szczecina. Boss dumnie prezentuje modele projektów statków już wykonanych przez ich firmę, nie powiem całkiem nieźle to wygląda.
... Hotel-> siesta -> wieczór ze znajomymi krakusami (uszanowanie dla Pani domu z wyborne jedzenie)
Sobota i niedziela powrót do Polski. Lot z Eindhoven do Wawy. W Wawie miło spędzony czas z ziomkami (uszanowanie dla gospodarza i kuchmistrza)... i mniej przyjemna przejażdżka PKP do Gdańska (5 godzin !)
... a teraz czekam na telefon.
Dla tych co nie słyszeli holenderskiego :)
http://www.youtube.com/watch?v=sSVLIKOjQsk
piątek, 28 maja 2010
Rozterki
Moja sytuacja jest taka studia zaczęte w 2003 na czcigodnej politechnice, lata lecą a zamiast jak przyzwoity student wreszcie skończyć to pojachało się do roboty w Holandii. Teraz wróciłem w pocie czoła dyplom próbuję uwieńczyć, a tu możliwość kolejnego wyjazdu. Znów Rotterdam i znów ciekawa praca w porządnej firmie.
poniedziałek, 10 maja 2010
Globalne ocieplenie ?!
Cóż mega-zima, i 7 stopni Celcjusza w maju to już chyba powód wystarczający. U nas w pomorskim mamy jeszcze bonus zwany wiatrem od morza, który ochładza klimat jeszcze bardziej. Co by nie mówić kurtki zimowe są wciąż w użyciu.
środa, 21 kwietnia 2010
Gdzie są teorie spiskowe ?
Polecam artykuł pana Warzechy . Autor słusznie zauważa że słowo zamach stało się tabu w PL w ostatnich dniach. Ja pytam czemu ? Normalne jest że powinno się pojawiać mnóstwo hipotez w temacie przyczyn katastrofy. W USA po zniszczeniu wiesz pojawiły się filmiki szeroko znane w internecie, gdzie udowadnia się w nich że za zamachem stoi rząd USA ?! Co by tam o tym nie myśleć, ale to jest prawdziwa teoria spiskowa. A u nas nawet nikt nie próbuje zasugerować nic w mediach. Na razie słyszałem parę hipotez roboczych dziennikarzy:
a) pilot nie umiał latać (dziwne)
b) warunki pogodowe były super trudne i na pewno prezydent zmusił pilota do lądowania (jasne piloci to samobójcy, a mgła to najgorsze możliwe warunki pogodowe, jakby nie było burz, snieżyc, potężnych wichrów )
c) awaria sprzętu
Trzeba stawiać także i hipotezy o zamach. Zresztą wielu komentatorów podkreśla że Rosji to się by i tak kalkulowało. Pozbyli się przywódcy próbującego budować politykę tzw. prometejską, co jest nie mile widziane w imperium. I generalnie zmasakrowanie PiS czyli partii bardziej proamerykańskiej i antyrosyjskiej też jest im na rękę.
PS Z blogu typa co bardziej ogarnia tematy o samolotach i Tupolewach warto przeczytać choćby za ten cytat: "tupek 101 był technicznie w wyśmienitym stanie technicznym i mógł jechać w każdą podróż. Ta sama maszyna wiozła przed kilku dniami premiera Tuska na uroczystości w Katyniu z udziałem premiera Putina. Tupolew jest po prostu jak mercedes beczka. Ten konkretnie model miał nawet świeżo chromowane dekle."
środa, 7 kwietnia 2010
Z sieci "Upadłe Detroit"
Widoki dość znajome ?!
Lubię w USA to że sporo tzw zwykłych ludzi widzi zagrożenie w ideologii lewicowej i się nim sprzeciwia. W przeciwieństwie do EU gdzie w zasadzie nie ma już klasycznego konserwatyzmu, wierzącego w wolny rynek.
Tylko regulacje, ubezpieczenia, regulacje, ubezpieczenia... i na końcu z dobrobytu robi się nedza.
wtorek, 30 marca 2010
Swoją drogą usłyszałem w radu Wnet reklamę że Pan Cejrowski będzie miał audycję w Wielki Piątek od rana (chyba od godziny 7:00) prosto z Jerozolimy. Osobiście polecam.
poniedziałek, 15 marca 2010
Gdańsk vs Danzig
Sporo w internecie można odnaleść stron poświęconych historii Gdańska. Sporo można obejrzeć starych zdjęć, wiele miejsc wyglądało o wiele lepiej dawniej niż dzisiaj. W tym linku można podejrzeć historie jednej ze stoczni przed wojną . Pamiętam nawet wystawę zdjęć na mojej Politechnice, z przedwojnia.
Dowiedziałem się że moja uczelnia była zbudowana na początku XX wieku, jako niezwykle nowoczesna uczelnia techniczna, której podstawową rolą było rozwijanie techniki morskiej i przygotowywanie kadry technicznej dla przemysłu. Czasy się zmieniają wydział okrętowy nie cieszy się już szacunkiem, a kolejni rektorzy myślą jak go zamknąć.
Fot. Front Gmachu Głównego Politechnik Gdańskiej
piątek, 12 marca 2010
poniedziałek, 8 marca 2010
Konserwatyzm to nie PIS
Wolność też jest słowem kluczem po lewica i konserwatyści innego ją definiują. Dla konserwatysty wolność do wolność do decydowania o osobie i swoim majątku, a także pełna odpowiedzialność za własne czyny. Lewica uznaję tzw "wolność do" czyli żeby jednym grupą dawać pewne przywileje kosztem innych grup, tego chcą np feministki które żądają wprowadzenia parytetów w różnych dziedzinach życia. A czym jest parytet ? Najprościej państwo używając prawnego przymusu wprowadza siłą regulacje, które nie są naturalnym wynikiem gry rynkowej tylko czymś sztucznym zaplanowanym przez biurokratę.
Wolność jest brakiem nakazów/zakazów dla konserwatysty, dla człowieka lewicy wolność to regulacja która wprowadza sprawiedliwość.
czwartek, 4 marca 2010
Przy lekturze Kapuścińskiego
niedziela, 28 lutego 2010
Komentarz do komentarza
Ja się z tym kategorycznie i całkowicie nie zgadzam. Takie podejście jest dość powrzechna "na mieście" ja uważam to za podejście infantylne i nie odpowiedzialne. Dlaczego ? Otóż człowiek który idzie na studia jest uznawany za osobę dorosłą, a nie nastolatka. Osoba dorosła musi się charakteryzować odpowiedzialnością za swoję czyny, oraz powinna sama się otrzymywać. Oczywiście istnieje układ rodzina sponsoruje studia, ale w zamian oczekuje się że osoba je chociażby je skończy i będzie miałą lepszy start, przy okazji wzmocni rodzinę. Próbowanie lub zabawę na czyjś koszt uważam za nie poważną.
poniedziałek, 22 lutego 2010
Politechniczne sezony
Ten fenomen przynosi pewne owoce, które są istotne dla funkcjonowania Politechniki w organizmie społecznym regionu. Ludzie którzy wylatują często mówią że uczelnia jest niesamowicie trudna i że atmosfera jest beznadziejna, w ten sposób próbują często przykryć własną porażkę. Z drugiej strony ci którym udało się zaliczyć semestr, popadają w pychę że należą do jakiejś oświeconej kasty lepszych ludzi. Obie te wyżej opisane grupy popadają w nieuzasadnioną przesadę.
środa, 17 lutego 2010
Śnieżna wojna
poniedziałek, 15 lutego 2010
Holendrzy o Belgach
czwartek, 11 lutego 2010
Shoogunn ogarnia temat
wtorek, 9 lutego 2010
Dojechałem
Godziny w trasie owocowały zmianą krajobrazów, Holandia była w sobote cała w osłonie gęstej mgły, w Niemczech widziałem pierwszy śniego od 2-3 tygodni. A czym dalej na wschód tym śniegu więcej, małe wiozeczki w Polsce naprawdę mnie zaskoczyły ilością śniegu. Takie śniegi to pamiętam z czasów podstawówki.
czwartek, 4 lutego 2010
Legalne czy nie legalne ?
http://www.youtube.com/watch?v=Cge8WdqweOE kawałek muzyki dawnej.
środa, 3 lutego 2010
Środek tygodnia
Pogodę obserwuje codziennie, ale to zawsze jest trochę jak wizyta u wróżki, widzi się co chce. Mam nadzieję że nie utknę gdzieś w Niemczech.
Kiedyś mi się już zdarzyło że w Niemczech koła miasta gdzie przejeżdżałem był zlot EU, no i zamkneli cała autostradę i ruch puścili gdzieś na około... korek był straszliwy.
Inny powód który mnie przyprawia o delikatny nerw to żeby policja się nie przyczepiła do mojego wozu. Cóż miałem delikatny zatarg z autobusem w Rotterdamie, i moje lampy od tamtego czasu są przymocowane na plastikowych paskach :P W sumie wszystko działa i się trzyma, ale jakbym spotkał jakiegoś srogiego policjanta to mogłoby być krucho, a nie chciałbym usłyszeć "Byte bycalen"... brrrr
... myślmy pozytywnie :)
Widzę że tematy ekologiczne są na topie :P Z genialnych pomysłów tutejszych pamiętam jeszcze jeden. Tym razem problem są biedne kraje afrykańskie i fakt że oni ogrzewają się paląc...
... nie wierze że to pisze, ale tak oni o zgrozo palą gałęzie.
Holendrzy w swojej mądrości postanowili zbudować maszynę do palenia odchodów, którą podarują "ciemnym ludą".
Niby śmieszne ,ale to jedna z tym rzeczy która mnie tutaj przeraża. Niby ludzie są równi itp ale zamiast pomyśleć w stylu może zbudować elektrownie, czy zacząć handel tak żeby tamtejsza gospodarka się rozwinęła to jakiegoś poziomu, który pozwoli ludziom zamieszkać w domach, a nie ziemiankach. Ehhh
wtorek, 2 lutego 2010
Rozmyślanie o pogodzie
Poza tym mentalne przygotowania do podróży. W sobota pakuje dobytek do swojego 4 kołowego przyjaciela i ruszamy do PL z NL. Codziennie obserwuje pogodę, u nas w R'damie póki co na zmianę pada deszcz, pada śnieg, topnieje śnieg i tak w kółka.
Czasem przyjdzie mróz i z podtopionego śniegu powstaje lód... ja bym nie chciał "driftować" bokiem na autostradzie pomiędzy tymi wszystkimi TIRami wyładowanymi dobrami z portu.
Swoją drogą jednym z tematów tabu w biurze gdzie pracuję jest krytyka "global warming", szef się strasznie przejmuje. A ja mam raczej szyderczy stosunek do tego, zwłaszcza kiedy patrze za okno, a z radia biją na alarm że to najgorszą zima w Europie od 10-15 lat.
Szef męczył mnie tyradami w czasie szczytu w Kopenhadze ale potem jak się rozpętała zima nie wracał już do dyskusji, a mi się śmiać chce z tego.
Czasem tylko wspomni jak to syn do szkoły przygotowuję jakaś pracę o klimacie.
PS W prasie holenderskiej pojawił się pomysł na ratunek klimatu. Jacyś naukowcy stwierdzili że nie samochody są najgorsze .... tylko krowy. Tak te miliony befsztyków pasących się w Brazylii produkuje mnóstwo CO2 pierdząc?!
Pomysłem na rozwiązanie problemu jest podatek na mięso !!
poniedziałek, 1 lutego 2010
Typowy pniedziałek
Mój typowy dzień jest całkiem przewidywalny, pobudka 6:40 , 7:00 wstajemy, chwile po 8:00 w robocie. A w robocie jak to w robocie czas potrafi płynąc wolno lub szybko.
Dzisiaj akurat było w porządku, męczyłem obliczenia konstrukcji stalowej na której ma stać nowy dźwig. Dźwig jest malutki i będzie służył do operacji pomocniczych na pokładzie.
Moim zadaniem było policzyć co się będzie działo w konstukcji pod dźwigiem i na pokładzie na którym konstrukcja się znajduje.
Statek już istnieje, konstrukcja i pokład też, a dźwig jest nowy. Przez pare dni z bosem szukaliśmy patentu jak to przymocować przy jak najmniejszej ingerencji. Wiadomo ma być bezpiecznie i tanio, czyli najlepiej nic nie zmieniać.
Obliczenia jednak pokazywały że nasz dźwig może "fiknąć", ale dzisiaj udało się znaleść dobre rozwiązanie.
To był dobry dzień :) Następne będa nudnawe, bo będzie trzeba raport z tego napisać ...
A to statek o którym mowa:
niedziela, 31 stycznia 2010
Niedziela
Lubię niedziele jest to jakiś wyjątkowy dzień, polski język też jest dobrze usłyszeć po całym tygodniu słuchania holenderskiego (ten język to mix angielskiego z niemieckim plus sporo charczących dźwięków) .
Zawsze jest to okazja spotkać znajomych którzy pracują w innych firmach, jakaś mała kawka miła rozmowa... i oto chodzi, w końcu niedziela jest do odpoczynku i spędzania czasu z przyjaciółmi i/albo rodziną. Z rodzinką to tylko możliwość via skype lub gg, coż by się zrobiło bez neta :)
sobota, 30 stycznia 2010
Witam
To mój pierwszy post, mój pierwszy blog... co mnie skłoniło do spróbowania sił z blogiem. Generalnie NUDA i spora ilość przemyśleń o ludziach zachodu. Nie ukrywam że jestem osobą dość mocno konserwatywną, jak to kumpel określa "stary republikanin". Mam też żyłkę do podróży, która w tym momencie łaczę z pracą.
Znajduję się teraz w R'damie jak to miejscowi określają, czyli Rotterdamie- przemysłowym sercu Holandii. Z olbrzymim portem, rafineriami i stoczniami. Miasto jest motorem napędowym gospodarki całego kraju, mimo że jest nie wiekszę od rodzinnego Gdańska. Pracuje jako młodszy inżynier, taki od statków, coż siedzę tutaj już od kwietnia.
Miałem sporo szczęścia że udało mi się złapać tą robotę, w sumie to moja pierwsza pierwsza praca jako inżynier, mimo że jeszcze nie skończyłem politechniki :)
W następnym tygodniu kończe mój kontrakt i wracam kończyć studia, a potem...
... zobaczymy głowa pełna pomysłów :)
Ok. Teraz postaram się coś zrobić z szatą graficzną tej stronki.